Dotarliśmy szczęśliwie na miejsce, a tutaj ja z
Piotrusiem - w tle Klinika Uniwersytecka w Muenster. Dzieci były w
samolocie średnio grzeczne :) Paulinka płakała na starcie, Piotrek
podczas lądowania. Mieszkamy w Familienhaus - bardzo przyjazne miejsce. A
jutro - przyjęcie na oddział i cała seria badań. Pozdrawiamy!
Duuuuuuużo sił i wytrwałości dla całej rodzinki. No i Piotruś, uśmiech na buzi i dzielny bądź ;) Trzymamy kciuki i chyba nie długo ręce podrętwieją!
OdpowiedzUsuń