Ostatnio wiele osób pyta mnie, skąd biorę siłę na to wszystko...
Kochani, to nie moja siła:) To siła, jaką czerpię z Boga:) Wierzę w Boży plan dla mojego życia, dla życia mojej rodziny. Cokolwiek się dzieje, wierzę, że to wszystko ma sens. Wierzę, że Jezus nie umierał na krzyżu ot tak sobie, po nic. Jego śmierć i zmartwychwstanie mają sens i dziś nadal są aktualne, bo zmieniają życie. Zmieniły też moje życie, tak jak o tym mówi Ewangelia Jana 3,16: ''Albowiem tak Bóg
umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń
wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny''.
To jeden z najczęściej cytowanych fragmentów Biblii, bardzo wymowny.
Przed podjęciem każdej decyzji, pytam Boga, czy jest to dobry dla mnie wybór. Żyjąc w ten sposób wiem, że lepiej wybrać nie mogłam, a w jakkolwiek trudnej sytuacji się znajdę, wiem, że Bóg będzie ze mną. Wierzę w Jego obietnice, a tych Bóg zawsze dotrzymuje. Człowiek może się pomylić, Bóg nigdy. Życie mojego dziecka i to jego chore serduszko nie są pomyłką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz