sobota, 20 kwietnia 2013

Rano:
Noc minęła spokojnie, wszystko dobrze. Piotruś coraz częściej otwiera oczka, podziwiał z uśmiechem swoje różowe (już nie sine) paluszki i cieszy się, że Pan prof. naprawił mu serduszko. Dziś będzie mógł usiąść :)

Wieczorem:
Nasz bohater małymi kroczkami idzie do przodu. Dziś zjadł loda wodnego o smaku jabłkowym - by ukoić ból gardełka po intubacji. Wypił sporo wody, soczku i zjadł danonka. Na obiad się nie skusił, ale złożył zamówienie na jutro: pizza z salami i serem - nasz Piotruś wraca do zdrowia :) Usiadł dziś na moment, ale jest jeszcze bardzo zmęczony i obolały - głównie spał i wypoczywał. Wszystkie parametry prawidłowe. Paulinka już bardzo tęskni za bratem - przynosi cioci buty wyjściowe i woła "Pepe" - co znaczy, że chce, by ją ubrać i zaprowadzić do Piotrusia. Widzieli się kilka razy przez szybę przed operacją, co sprawiło im obojgu ogromną radość - teraz "Pepe" leży na IT i nie mogą się zobaczyć. Ale lada moment... :)

1 komentarz:

  1. Piotruś wraca do zdrowia, co za szczęście. Mocno, mocno go ściskam. Niech serduszko bije mocno, a paluszki już zawsze będą różowe.

    OdpowiedzUsuń