poniedziałek, 18 lutego 2013

Już drugi tydzień upływa Piotrusiowi pod znakiem przeziębienia. Jesteśmy trochę uziemieni, ale choroba mija, już właściwie końcówka. Paulinka się trzyma, ma o wiele lepszą odporność, chociaż często chwyta infekcje właśnie od Piotrka. Mam ogromną nadzieję, że po operacji ogólny stan Piotrka poprawi się na tyle, że przestanie ciągle chorować.
Mamy już serdecznie dość zimy. Chyba jak każdy. Wszystkie dni wyglądają tak samo, gdy nie za bardzo można ruszyć się z domu.
Znalazłam jakiś czas temu schemat serduszka zdrowego i schemat serduszka dokładnie z takim samym układem anomalii, jak u Piotrusia. Wiele osób pyta mnie o te szczegóły, dlatego zamieszczę, może kogoś zainteresuje.




Po prawej - schemat serca zdrowego.
Po lewej - schemat "Piotrusiowego serduszka" - tzw. DILV - double inlet left ventricle.
Nie jestem lekarzem, ale wytłumaczę najlepiej, jak umiem.

LV - lewa komora
RV - prawa komora
LA - lewy przedsionek
RA - prawy przedsionek
AO - aorta
PA - tętnica płucna
PV - żyły płucne

U Piotrka zamiast tych dwóch oddzielnych komór jest tylko jedna, umownie nazwana lewą, bo trudno było oszacować, jaką funkcję spełnia. Druga komora jest hypoplastyczna (na rysunku HRV), czyli nierozwinięta, niedokształcona. W zdrowym sercu między komorami jest rozdzielająca je przegroda. U Piotrusia tej przegrody prawie nie ma (ogromne VSD). Komory te są na dodatek przełożone, co przy tej anatomii wady nie stanowi większej różnicy. Kolejna anomalia w serduszku Piotrka to przełożenie wielkich naczyń, czyli aorty i tętnicy płucnej (TGA - transposition of great arteries). W sercu z tak ogromną dziurą między komorami, które i tak zostanie przebudowane, nie ma to większego znaczenia, ale u dzieci, u których przegroda między komorami jest ciągła - TGA to bezpośrednie zagrożenie życia. Kolejna nieprawidłowość, która stanowiła największe niebezpieczeństwo od razu po urodzeniu, to stenoza płucna (na schemacie PS - pulmonary stenosis). U Piotrka skrajnie zwężona była zastawka tętnicy płucnej, a także przestrzeń podzastawkowa, co powodowało zablokowanie dopływu krwi do płuc tą drogą. Piotruś przeżył pierwsze dni po narodzeniu dzięki stałemu wlewowi dożylnemu leku o nazwie Prostin - lek ten podtrzymuje otwarty przewód tętniczy Botalla, który funkcjonuje jedynie w życiu płodowym, a po narodzinach zamyka się samoczynnie. U Piotrusia stanowił dodatkową drogę napływu krwi do płuc. 1 czerwca, w Dzień Dziecka - "w prezencie" :) przeprowadzono Piotrusiowi zabieg, podczas którego udało się otworzyć zastawkę płucną na tyle, by Piotruś mógł przeżyć kilka miesięcy, oczekując na kolejną operację. Obyło się bez shunta, czyli zespolenia systemowo-płucnego.
Kolejne etapy leczenia takiej wady to operacja Glenna (za nami) i Fontany (przed nami).

Zainteresowanych tematem odsyłam do książki "Dziecko z wadą serca" - dostępna jest ona w wersji on-line, można także zamówić książkę w Fundacji. Ja kupiłam ją w księgarni w Centrum Zdrowia Matki Polki, gdy nosiłam jeszcze Piotrusia w brzuszku i studiowałam rozdział po rozdziale nudząc się w szpitalu. Wciąż mam książkę pod ręką, jest to niezbędna rzecz dla rodziców i bliskich dzieci z wadami serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz