Jeśli w tym trudnym dla nas czasie...
- powiedziałeś nam, że mamy sprzedać mieszkanie, by zoperować dziecko...
- powiedziałeś mojemu mężowi czy siostrze, którzy całymi dniami objeżdżają lokalne firmy, by zdobyć sponsoring na imprezę charytatywną, że TAKICH ŻEBRAKÓW JEST PEŁNO...
- patrzysz z góry i z pogardą na moje dziecko dlatego, że dotknęła je choroba...
... to wiedz, że - owszem - jest nam przykro, ale modlimy się o Ciebie :) I wierzymy, że Bóg potrafi poruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca:) Czasem sami jesteśmy tego dowodem:)
Jeśli nie możesz nam pomóc, rozumiemy to doskonale, bo czasy są trudne, potrzebujących wielu, więc zwykłe słowo "nie" jest wystarczającym komunikatem, bez zbędnych dodatków.
Dziękujemy wszystkim, którzy dzielą się z nami sercem, swoim cennym czasem i pomysłami :) Nie tylko w sposób finansowy można komuś pomóc :)
Pani Karolino, stworzyłam dla Piotrusia maskotkę, ma na imię Davie Snow, nie wiem co Państwo będą z nią chcieli zrobić, czy dać na licytację czy może podarować ją Piotrusiowi... wpakowałam w nią wiele serca, nie jest idealna bo to nie produkt z taśmy a taki w który wkładałam emocje czytając o państwa synu. Przyłączam się do akcji i będę z całych sił ją promowała. Gdyby Państwo chcieli obejrzeć stworka podaje link do bloga http://pod-czworka.blogspot.com/2012/11/davie-snow-i-may-piotrus.html - o Państwa synu dowiedziałam się za sprawą Pana Darka D. z Wodzisławia i to za jego inicjatywą zainteresowałam się sprawą. Życzę powodzenia i przesyłam moc uścisków dla Piotrusia!
OdpowiedzUsuńMaskotka jest genialna, ruszyła moim serduchem od pierwszego wejrzenia:)Widać, że włożyła w nią Pani całe swoje serce, takie mogą być tylko ręcznie robione zabawki, oryginalne, jedyne w swoim rodzaju:) Pyta Pani, co z nią zrobimy: czy wystawimy na aukcję, czy podarujemy Piotrkowi? Może zostawmy wybór samemu Piotrusiowi, nich podejmie decyzję, czy chce mieć Daviego u siebie w domku, czy woli, by Davie pojechał do innego kolegi, który pomoże naprawić jego serduszko:) Piotruś śpi... jutro da odpowiedź :) Dziękuję za wsparcie i zainteresowanie naszym małym serduszkiem :)
OdpowiedzUsuńKarolina
Kochani, śledzę zmagania Szprotki i gdzieś przez to dowiedziałam się też o Piotrusiu. Biedne Maluchy.. Dorzuciłam swoją cegiełkę, promuję Was na moim blogu oraz na FB. Trzymamy kciuki!!
OdpowiedzUsuńHej, hej - znamy Szprotkę - Bartusia i wiemy, że pomimo milczenia w sieci - jest stabilnie. Dziękujemy Iwona, że jesteś z nami :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo dziękuję za dobre wieści o Bartusiu, bo po ostatnich zdawkowych mało optymistycznych informacjach na fb smutno było bardzo.. Jestem, jestem z Wami - mam Synka w podobnym wieku co Piotruś. Buziaki :)
UsuńDziś niestety dzielna Szprotka odeszła.. :(
Usuń(*) (*) (*)
Mamy już 25% super :-) oby tak dalej. Pozdrawiam i wiem, że się uda :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Piotrusia.
Witam, ja również przyłączam się do akcji. Mogę zaoferować tylko wparcie finansowe. Proszę o nie również znajomych. Trzymam za Was kciuki. Piotrusiowe serduszko będzie biło!!!Życzę zdrowia oraz dużo sił!
OdpowiedzUsuńO, jaka fajna rozmowa się stworzyła :) Dzięki, że jesteście z nami, bardzo mnie cieszy, że codziennie tyle osób wchodzi na stronkę i kibicuje Piotrusiowi:) Tak, mamy 25% plus siepomaga + allegro + kilka długofalowych zbiórek rozpoczętych w szkołach i kościołach, które przyniosą efekty w grudniu i styczniu + grafik imprez, o których będziemy pisać na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńbyle do przodu :)
OdpowiedzUsuń