czwartek, 4 października 2012

Wczoraj Krzysiek rozmawiał z Panem profesorem. Chce operować Piotrka w styczniu. Wszystko jest dobrze, jeśli chodzi o stronę medyczną. Jesteśmy wdzięczni temu niesamowitemu człowiekowi, że daje szansę naszemu dziecku.

Jest inny problem... Z pewnych względów formalnych, na które nikt nie ma wpływu, nie możemy jeszcze otworzyć zbiórki... Czas ucieka, do stycznia zostały trzy miesiące... Sprawa jest skomplikowana, właściwie nie mogę o tym pisać i nawet nie mam siły... Nie wiem, jak długo to potrwa i kiedy wszystko się wyjaśni. Być może wszystko przesunie się o wiele miesięcy... Trudno powiedzieć na dzień dzisiejszy, oczywiście działamy, pytamy, może coś się wyjaśni, oby... Jeszcze nie mieliśmy tak trudnego czasu, jak teraz... Ale wiem, że wszystko będzie dobrze, nie wątpię w to. Za jakiś czas spojrzę na to z innej perspektywy.

A przede wszystkim - jest mój Bóg, dobry Ojciec w Niebie... "Jego jest ziemia i czas" - tak śpiewam w pewnej starej piosence. Bóg nie na darmo stawia nas w danym czasie, w danym miejscu, w danych okolicznościach. To On o wszystkim zadecyduje, więc mogę być spokojna. Jest ciężko, ale mam pewność, że jestem w woli Bożej. Kiedyś tego nie rozumiałam i przypuszczam, że niejeden czytelnik szeroko otwiera oczy, może się nawet śmieje, ale co mi tam... Wiem, że im bardziej zbliżysz się do Boga, tym bardziej On zbliży się do Ciebie. Jak by nie było, jestem córką Króla:) Jego jest ziemia i czas...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz