piątek, 12 października 2012

Mieliśmy trochę stresujący czas ostatnio, gdyż pojawiły się przeszkody formalne w załatwianiu spraw związanych z operacją. Ale... dałam na luz. Trzeba trochę poczekać - poczekamy. Być może po 15 października trochę się wyjaśni. Piotruś ma być wstępnie operowany w styczniu, przez prof. Malca, ale prawdopodobnie w innym miejscu, niż to wstępnie było zaplanowane. Informacje te są jeszcze nieoficjalne, więc nie chcę wchodzić w szczegóły. Właśnie ze zmianą miejsca związany jest problem... Polskie prawo jest tak skonstruowane, że aby uzyskać zgodę Ministerstwa na leczenie za granicą i móc otworzyć zbiórkę pod hasłem "operacja za granicą", na dokumentach kwalifikacyjnych musi być precyzyjnie wskazane miejsce operacji: placówka, adres. A tutaj decyzje jeszcze zapadają. I mimo, że jest termin, jest osoba, która podejmuje się leczenia - nie możemy nic zrobić. Nie możemy zbierać środków na leczenie, dopóki sytuacja się nie wyjaśni i nie zapadną ostateczne decyzje co do miejsca operacji. Absurdalnie: Ministerstwo, które nie dokłada ani grosza do leczenia, musi wydać zgodę, by leczenie mogło się odbyć w tym i w tym miejscu... Mniejsza o to, szkoda nerwów. I gdy właśnie zaczynam się denerwować, przypominam sobie wiele sytuacji z mojego życia, gdy pozornie czas działał na niekorzyść... pojawiały się nerwy, niepotrzebnie... a później i tak wszystko wychodziło dobrze - tak jak ma być. To Bóg decyduje o tym, co dla mnie dobre, nie człowiek. Każda ziemska władza kryje się wobec Jego planów, Jego decyzji. Jestem Bożym dzieckiem :) Mój dobry Ojciec w Niebie wie, z czym się zmagam, czego mi potrzeba i jak rozwiązać sytuację, by wszystko wyszło tak, jak należy.
Biblia i modlitwa - nigdy nie zawodzą. Jest ci źle - módl się. Nie wiesz, jak działać, co zrobić - módl się. Zaczynasz marudzić, narzekać, denerwować się na ludzi wokół - zacznij ich błogosławić, dziękować Bogu za miejsce i czas, w jakich cię postawił, bo to wszystko ma sens. Może dziś go nie widzisz, ale jutro...? Jutro może wyglądać zupełnie inaczej. Nie wiesz w swej rozpaczy, jak się modlić? Zacznij chwalić Boga. Już dawno odkryłam, że gdy czasem jestem bezsilna, brakuje mi słów, by o coś prosić... chwalę Boga i dziękuję za wszystko, co mam, a reszta zaczyna się układać.

"[...]wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie." Mt. 6,8

"I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham." Iz.65,24

Bóg wie, przez co przechodzisz, z czym się zmagasz. Jest blisko, bliżej, niż ci się wydaje. I jeśli myślisz, że szukasz Boga... To Bóg szuka człowieka, tylko nie zawsze człowiek daje się Mu odnaleźć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz