Krótki film o Piotrusiu:
MASZ SERCE – PODZIEL SIĘ Z PIOTRUSIEM!!!
MASZ SERCE – PODZIEL SIĘ Z PIOTRUSIEM!!!
Kiedy Karolina i
Krzysiek dowiedzieli się, że zostaną rodzicami byli przeszczęśliwi
– wybierali imię dla maluszka, oglądali maleńkie ubranka,
kolorowe zabawki, planowali w jakie miejsca wybiorą się wspólnie –
we troje...
Dzidziuś rozwijał się
świetnie, więc kiedy podczas kolejnych badań lekarz poinformował
ich, że ich maleństwo ma złożoną wadę serca – nie mogli
uwierzyć.
Na zmianę płakali i
pocieszali się, nie wierząc, że to właśnie ich spotkało coś
takiego, modlili się i czekali na cud.
Kiedy minął pierwszy
szok, zaczęli szukać informacji – dowiedzieli się, że dzieci z
taką wada serca mogą normalnie żyć, rozwijać się, śmiać się
i chodzić do przedszkola – muszą jednak przejść trzy
skomplikowane zabiegi operacyjne.
Piotruś przyszedł na
świat 20 maja 2009 roku i natychmiast lekarze podjęli walkę o jego
życie – zabieg na maleńkim serduszku zakończył się całkowitym
sukcesem i po kilku tygodniach spędzonych w szpitalu, maleńki,
dzielny chłopczyk mógł wreszcie wrócić z rodzicami do domu,
żeby zbierać siły na kolejna operację, która miała się odbyć
w szóstym miesiącu jego życia.
Niestety w międzyczasie
Piotruś ciężko zachorował – jego nóżka została zakażona
przez bakterię i tylko dzięki natychmiastowej interwencji lekarzy i
operacji kolana udało się ją uratować.
Dwa miesiące później
Piotrusia czekała kolejna operacja serca . Przez tydzień rodzice
czuwali na zmianę przy szpitalnym łóżeczku, modląc się, żeby
ich synek zaczął samodzielnie oddychać. Mimo poważnych
komplikacji, dzielny maluch zaczął wracać do zdrowia. Wszystko
nareszcie zaczęło wyglądać normalnie – wspólne spacery,
zabawy z rówieśnikami, śmiechy rozbrzmiewające w każdym kącie
mieszkania i tupanie małych stópek, kiedy Piotruś biegł żeby
zarzucić mamie ręce na szyję.
Ale Karolina i Krzysiek
wiedzieli, że to jeszcze nie koniec walki – wiedzieli, że ich
synek, musi przejść jeszcze jedną poważną operację, żeby móc
cieszyć się normalnym zdrowiem i rozwijać tak, jak inne dzieci w
jego wieku.
Niestety ze względu na
"niedogodne warunki anatomiczne", Piotruś nie został
zakwalifikowany do przeprowadzenia takiej operacji w kraju.
Chłopczyk rośnie i jego
serduszko, składające się wciąż tylko z jednej komory
przestaje wystarczać – Piotruś coraz szybciej się męczy, nie
może już normalnie biegać – tato nosi go na barana kiedy chcą
wyjść na spacer.
Zapalił się jednak
promyczek nadziei – operacji małego serduszka podjął się
światowej sławy kardiochirurg Edward Malec, który pracuje w
Klinice Uniwersyteckiej w Monachium. Oceniając stan zdrowia
Piotrusia, prof. Malec wyznaczył termin operacji na styczeń 2013
roku.
Niestety, zabieg taki nie
jest refundowany, a jego koszt wynosi 36.000 euro.
To kwota znacznie
przekraczająca możliwości finansowe rodziny Piotrusia.
Dla Karoliny i Krzysztofa
rozpoczął się wyścig z czasem – bez tej operacji ich synek nie
będzie mógł żyć!
Piotruś jest radosnym,
pełnym energii chłopczykiem. Czasem gramoli się na kolana
Karoliny, mocno się przytula i mówi "nie martw się Mamusiu -
uratuję Cię – przecież jestem Superbohaterem!"
"Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją" Biblia :) Błogosławię Cię Piotrusiu i Twoją rodzinę w Imieniu Jezusa :)
OdpowiedzUsuń